sobota, 21 grudnia 2013

#8 Recenzja zbiorcza produkty Oriflame

Witajcie!

 Pierwszy raz na moim blogu pojawia się taka forma recenzji. Dziś będziecie mieli okazję przeczytać moją opinię na temat czterech produktów firmy Oriflame jakie otrzymałam do testów. Jeden z zakresu pielęgnacji i trzy z kolorówki. 

 Za sobą mam kilkanaście produktów z tej firmy, lepszych i gorszych, ale zazwyczaj nie oceniam firmy generalizując i wrzucając wszystkie produkty do jednego worka w momencie gdy jakiś nie przypadł mi do gustu lub też zakochałam się używając go i tak też jest w tym momencie. Każda marka nie tylko kosmetyczna ma swoje buble i perełki, no ale nie ukrywajmy, że reklamom telewizyjnym czy innym za bardzo ufać nie można. Dlatego blogerki przychodzą z odsieczą i obiektywnie przedstawią Wam czy dany produkt warty jest swojej ceny czy odwrotnie. (Oczywiście biorąc na sprostowanie to, że każdy ma inny gust i inne upodobania co przekłada się na opinie. :)) Przechodząc do sedna...



1. Pure Nature Pear & Nectarine Face Cream
Krem do twarzy Pure Nature z gruszką i nektarynką

Opis producenta:
Nawilża, chroni i zmiękcza skórę ekstraktami gruszki i nektarynki. Jego nakładanie to czysta przyjemność dzięki lekkiej, orzeźwiającej formule. Stosuj codziennie rano i wieczorem. 
25,- zł / 75 ml


Teraz kilka słów ode mnie. Jak wiecie po recenzji poprzedniego kremu do twarzy jakiego używałam trudno będzie przebić i dać mi coś lepszego. Nie oznacza to jednak, że ten krem jest złym produktem. Z oczekiwań producenta wynika, że krem powinien nawilżać, chronić i zmiękczać skórę czyli tak naprawdę robić to samo co mój ulubieniec od Palmer's. Krem z Oriflame niestety poza tym, że naprawdę bardzo przyjemnie pachnie to nic szczególnego nam nie oferuje. Jest w porządku, ustawiłabym go mniej więcej pomiędzy słowem dobry, a zły. Wydaje się zbyt ciężki do stosowania go pod makijaż i na dzień, a za lekki by zastosować go na noc gdy chcemy zapewnić skórze ukojenie po całym dniu noszenia makijażu i narażeniu na nieprzyjemne czynniki zewnętrzne. Oczywiście w grę wchodzi również cena i pojemność tego produktu. O ile zgodziłabym się, że przełożenie pojemności na cenę jest do przyjęcia to z jakością już jest gorzej. Jeśli kupowałabym ten krem pierwszy raz i nie znała wcześniej mojego ulubieńca na 80% byłabym skłonna kupić ten produkt. Niestety to czy byłabym z niego zadowolona czy nie już opisałam, jest to krem przeciętny i za tę cenę i za tę jakość po przetestowaniu uważam, że nie sprosta oczekiwaniom osoby o skórze wrażliwej i trudnej.

Czy zdecyduję się go kupić?
Nie.

2. Master Curl Mascara
Podkręcający tusz do rzęs Master Curl

Opis producenta:
Pragniesz osiągnąć efekt uwodzicielskich oczu dzięki fantazyjne podkręconym rzęsom? Nie musisz dłużej czekać! Technologia Curl Protect z formułą wygładzającą rzęsy podtrzymuje efekt podkręcenia nawet do 14 godzin, podczas gdy wyjątkowa szczoteczka w kształcie łuku doskonale rozdziela i wydłuża każdą z rzęs.
poza promocją 33,- zł / 8 ml
w trakcie promocji 21,90 zł / 8 ml


Z tuszu jestem zadowolona. Nie mam dużych wymagań co do nich byle się nie kruszyły, nie miały grudek ani nie wpływały źle na moje liche, ale jednak ważne dla mnie rzęsy. Różnicę możecie zobaczyć na zdjęciu choć niewielką... Moje oko nie jest dobrym modelem do pokazywania efektów przed i po, ponieważ więcej uroku doda mi czarna kreska eyelinerem niż pomalowanie rzęs. Tak czy owak mogę polecić Wam ten tusz, bo jest warty zerknięcia i przetestowania. Nie do końca sprostał opisowi producenta, ale tak jak mówię najważniejsze są dla mnie te poszczególne wypisane punkty i jestem zadowolona! :)

Czy zdecyduję się go kupić?
Być może.

3. Eternal Gloss
Błyszczyk do ust Eternal

Opis producenta:
Nasz najtrwalszy błyszczyk. Wystarczy jedno muśnięcie niezwykle intensywnym, odpornym na blaknięcie kolorem. Ciesz się pięknym odcieniem i połyskiem na ustach nawet do 7 godzin. Specjalny aplikator precyzyjnie nakłada błyszczyk. 
poza promocją 30,- zł / 5 ml
w trakcie promocji 19,90 zł / 5 ml


Dostałam odcień Enternal Pink, malinowy, pięknie pachnący, posiadający drobinki błyszczyk. Jest jednak dość ciemny i dziwię się, że według opisu jaki został mi dołączony jest najjaśniejszym z dostępnych. Mimo tego ciemnego odcienia postanowiłam go przetestować. Błyszczyk dość mocno się klei, ale to wpływa na to, że jest bardziej trwały. U mnie wytrzymał około 2 godziny tylko w połączeniu z piciem. Nada się do makijaży, które nie muszą być bardzo trwałe i można pozwolić sobie na poprawkę co jakiś czas. Niestety bardzo źle wpływa na moje usta przy kontakcie z mrozem. Mam bardzo wrażliwe usta i w czasie nawet lekkich przymrozków stawiam tylko i wyłącznie na balsam. Myślę, że w okresie wiosenno-letnim będzie lepiej się sprawdzał. Na dokładkę pokażę Wam swatcha na dłoni, a wchodząc w TEN LINK możecie zobaczyć makijaż z udziałem tego błyszczyka.


Na zdjęciu widać drobinki, o których wspominałam. Na ustach nie są one aż tak widoczne, ale usta są rozświetlone na tyle na ile pozwala im kolor maziajki. :) Jeszcze wspomnę o przełożeniu ceny do jakości... za cenę obniżoną byłabym skłonna go kupić, lecz na pewno nie za normalną.

Czy zdecyduję się go kupić?
Raczej nie.

4. Pure Colour Mono Eye Shadow
Cienie do powiek Pure Colour Mono

Opis producenta:
Niezwykle twarzowe cienie, zarówno w matowym, jak i lekko perłowym wydaniu, stworzą efektowny makijaż oczu na każdą okazję. Wypróbuj je wszystkie!
20,- zł / 1,5 g


Zostawiłam ten cień na koniec nie bez powodu... Przykro mi, ale przełożenie ceny na jakość jest nieporozumieniem. Za cenę 20 zł w Inglocie dostaniemy cień wysokiej jakości, pigmentacji i trwałości, a tutaj dostajemy produkt gorszy niż cienie z palety Beauties Factory. Cieszę się, że nie musiałam kupować tego produktu by dowiedzieć się jak jest zły. Moim zdaniem to czysty bubel i chwyt na ciekawy opis producenta. Dostałam perłowy odcień różu o nazwie Pink Shimmer. Na zdjęciu same możecie ocenić jego "pigmentację" i "połysk"... Z dołączonego opisu od Kasi wynika, że "pięknie się mieni jeśli nałoży się go na mokry cień bazowy (np. z kolekcji Oriflame Velvet Blaze)" niestety moim zdaniem za taką cenę cień powinien mienić się pięknie i bez bazowego cienia... Wynika z tego, że jeśli chcemy by ten cień za 20 zł pięknie się prezentował musimy dokupić inny za jeszcze wyższą cenę... Szkoda, bo gdy wyjęłam go z przesyłki kolor bardzo mi przypadł do gustu taki delikatny róż. Niestety na oku też nie wygląda dobrze, przy nałożeniu prawie go nie widać i trzeba nakładać kilka warstw a już po godzinie traci się z powieki. Cieszę się, że dostałam ten produkt do testów, bo przynajmniej wiem z czym miałam do czynienia.

Czy zdecyduję się go kupić?
Na pewno nie...


Trzymajcie się ciepło! :*

sobota, 14 grudnia 2013

Rozdanie u Agnieszki, która bloguje!

Hej!

Ja na szybko tylko informacyjnie o tym, że u jednej mojej wiernej komentatorki blożka również jest rozdanie!

Do wygrania są:
1.Peeling myjący Joanna z wiśnią, wygładzający
2.Krem do rąk z ceramidami i koncentratem lipidowym, Ziaja
3.Lakier Ingrid Cosmetics nr.403
4.Termoaktywny duet do stóp, Marion
5.Rozświetlacz do policzków, Avon 
6.Peeling gruboziarnisty, cera tłusta i mieszana, Perfecta
7. Gorąca kuracja do włosów z olejkami, migdał,kokos ; Marion
8. Regenerująca maska, włosy zniszczone, jasne i rozjaśniane, wypadanie włosów, Pilomax

Informacje o tym co trzeba zrobić znajdziecie pod tym linkiem:


Zdjęcie konkursowe wygląda tak:


Bardzo zachęcam nie tylko do rozdania, ale i również do odwiedzania bloga, bo jest co czytać! :)

Trzymajcie się ciepło! :*

piątek, 13 grudnia 2013

Świąteczny makijaż

Witajcie!

 Teraz mam nieco więcej czasu choć i tak większość go umyka mi na leżeniu, odpoczywaniu czy nawet zwykłych codziennych rzeczach, bo po prostu dłużej zajmuje mi ich wypełnienie. Otóż miałam nieszczęśliwy mały wypadek i mam nogę w szynie. No, ale nie o tym ma być post! :) Spięłam się w sobie i postanowiłam pomachać dzisiaj troszkę pędzlami, a że dodatkowo firma GOSH organizowała konkurs na makijaż świąteczny (termin do dzisiaj) to tym bardziej zostałam zmotywowana. Postawiłam na połączenie kolorów dosyć stonowanych i jedynym wymyślnym akcentem tego makijażu była dwukolorowa kreska. Aby dalej nie przedłużać, bo też stawiałam dziś na dość szybki post pokazuję zdjęcia i znikam!





Użyłam do makijażu
Twarz:
HEAN CC Cream odcień 201 Light
Korektor Eveline
Bronzer Honolulu
Rozświetlacz Inglot
Róż Essence
Oczy:
Baza Virtual
My Secret Pearl Touch nr 103
My Secret Star Dust nr 8
Glazel miedziany bez numeru ;)
Bikor nr 103
Eyeliner czarny Vipera
Eyeliner kobaltowy Wibo
Maskara Oriflame
Usta:
Błyszczyk Oriflame odcień Divine Berry

* * * * *

Dajcie znać co sądzicie!! :D
Piszcie w komentarzach.

* * * * *

Trzymajcie się ciepło! :*

niedziela, 8 grudnia 2013

#7 Recenzja - Palmer's Łagodzący Balsam do twarzy

Cześć!

 Jakieś dobre kilka miesięcy temu pewien makijaż >>link<< został wyróżniony w konkursie na Facebooku, który zorganizowała firma Palmer's. Do tej pory nie znałam ich z żadnej możliwej strony i to był mój pierwszy błąd. Mają szeroką gamę wysokiej jakości produktów do pielęgnacji twarzy i ciała. Z tym wyróżnieniem (za które po raz kolejny dziękuję) łączyła się możliwość przetestowania kilku produktów w formie próbek. Byłam już pod samym wrażeniem ilości jaką dostałam i samą ich wielkością! Duże wrażenie zrobił na mnie krem do twarzy, o którym dzisiaj właśnie chciałabym powiedzieć kilka słów.

 Pozwolę sobie zacytować opis producenta zaczerpnięty ze strony palmers.sklep.pl:
 "Łagodzący krem do twarzy 100ml (Cocoa Butter Formula Daily Calming Facial Lotion 100ml)
 Lekka dobrze wchłaniająca się formuła balsamu stworzona do codziennej pielęgnacji wrażliwej skóry twarzy podatnej na zaczerwienienia i podrażnienia. Specjalistyczna kombinacja składników aktywnych redukuje zaczerwienienia, koi i łagodzi wrażliwą skórę pozostawiając ją delikatnie nawilżoną. Krem zawiera opatentowaną formułę MLE (Multi Lamellar Emulsion) Technology pomagającą w przywróceniu naturalnej bariery ochronnej skóry zapobiegającej dalszemu wysuszeniu skóry spowodowanej czynnikami środowiskowymi. Krem koi i łagodzi skórę pozostawiając ją świeżą i zdrową.
 Sposób użycia: 
 Delikatny krem do twarzy stosować codziennie na oczyszczoną skórę całej twarzy oraz szyi rano i wieczorem. Może być stosowany pod makijaż po wcześniejszym wchłonięciu."


 Czyli tak naprawdę co obiecuje nam firma Palmer's? 



  1. Krem ma redukować zaczerwienienia.
  2. Krem ma koić wrażliwą skórę poprzez jej nawilżenie.
  3. Krem ma zapobiegać dalszemu wysuszeniu się skóry.
  4. Krem ma nadawać się pod makijaż.
  5. Krem ma być dostosowany do osób o skórze wrażliwej.





Ad. 1.
"Krem ma redukować zaczerwienienia."
Nie patrzyłam na ten krem od tej strony toteż nie zauważyłam by zaczerwienienia, które miałam zmniejszyły się lub były mniej widoczne. Nie oznacza to natomiast, że produkt nie działa w tym zakresie. Testując go nie oceniałam jego działania opisanego w tym punkcie.

Ad. 2.
"Krem ma koić wrażliwą skórę poprzez jej nawilżenie."
W 100% zgadzam się z tym punktem! Krem wsmarowany w skórę od razu po umyciu czy choćby przepłukaniu twarzy daje niewiarygodnie przyjemny efekt odprężenia skóry, nawilżenia i miękkości! Skóra po nim jest delikatna i gładziutka jak pupka niemowlaka! Dosłownie! :D

Ad. 3.
"Krem ma zapobiegać dalszemu wysuszeniu się skóry."
Od nałożenia aż do momentu zmycia uczucie jest to samo, czy nakładam makijaż czy nie, czuję, że twarz jest mięciutka i sprężysta, lecz nie napięta. Czuję świeżość i ochronę na czym bardzo zależy mi przy stosowaniu kremu na dzień.

Ad. 4.
"Krem ma nadawać się pod makijaż."
Używałam kilku podkładów wraz z tym kremem i z każdym dobrze współgrał. Przez to, że krem nie jest tłusty (mimo, że nadaje się również na noc) i szybko się wchłania (chociaż ma dosyć gęstą konsystencję) nadawał barierę ochronną skórze i przy tym był wolny od takich skutków jak m.in. nadmierne wydzielanie sebum, świecenie się. Nawet jeśli użyłam podkładu niekoniecznie odpowiedniego dla mojej cery tj. zbyt mocno matującego to przy zastosowaniu pod nim tego kremu nie odczuwałam suchości ani uwydatnienia suchych miejsc. Mimo tego, że już mam naprawdę końcóweczkę w tej tubce to i tak staram się wydobyć z niej ostatnie plamki kremu żeby zużyć go faktycznie do końca! Dojdzie pewnie do rozcięcia tubki, ale dopóki jeszcze daję radę coś wydobyć to się wstrzymam z ciachaniem! :D

Ad. 5.
"Krem ma być dostosowany do osób o skórze wrażliwej."
Sama taką mam. Dość problematyczną i wrażliwą nawet na wodę. Szybko się przesusza do tego w nieregularnych miejscach. Ma swoje napady typu "raz będę się świecić jak bombka na choince, a raz będę sucha jak asfalt w lecie"... Niestety jak każda skóra ma swoje humorki i czasem zdarzają się większe niedogodności. Ten krem mogę stwierdzić, że poprawiał mi kondycję skóry. Nie długotrwale, ponieważ po odstawieniu go skóra nie była już tak dobrze nawilżona i zdrowa, ale mam zamiar wrócić do tego produktu, bo jest naprawdę godny uwagi. Moim zdaniem (choć ekspertem nie jestem) ten krem nie powinien zaszkodzić a nawet pomóc skórze wrażliwej.

Punkty opisane, ale dodam kilka słów jeszcze między innymi:

O zapachu.
Trudno było mi się przyzwyczaić. Ma dość specyficzny zapach, który mogłabym określić jako połączenie masła kakaowego z zapachem mokrego drewna. Dziwne, prawda? :D Stety lub niestety takie jest moje odczucie. Wiadomo nie był to plus na początku jak go używałam, ale też nie stał się minusem, bo do tego zapachu idzie się przyzwyczaić a poza tym licząc inne korzyści z jego używania przestaje się zważać na takie drobnostki - przynajmniej w moim przypadku! :D

O konsystencji.
Już wyżej troszeczkę o niej wspomniałam, ale kilka słów jeszcze dodam. Byłam święcie przekonana, że produkt o takiej formule będzie za "ciężki" pod makijaż. Podkłady będą źle się sprawdzały podczas dnia i nawet w trakcie nakładania. = Na szczęście się myliłam.

O składzie.
Za bardzo nie zagłębiam się w składy produktów, które kupuję bądź dostaję - tak to źle wiem o tym. Mam zbyt małą wiedzę na ten temat co też muszę zmienić dlatego podam Wam cały skład produktu byście byli świadomi z czego został wyprodukowany. :D


Tubka miała pojemność zaledwie 15g, lecz to wystarczyło żebym zakochała się w tym produkcie. Jak na razie nie ma dla mnie lepszego kremu na dzień niż ten!

Czy kupię kolejne opakowanie?
Na pewno tak!

* * * * *

Czy wy znaliście ten produkt wcześniej?
Czy też tak Wam przypadł do gustu?
Piszcie w komentarzach swoje opinie!!

* * * * *

Trzymajcie się ciepło! :*

czwartek, 5 grudnia 2013

Kolorowe opóźnienie

Hejka!!

 Tytuł taki a nie inny, bo ten post miał pojawić się już wczoraj! Pragnę przeprosić Agnieszkę (Agnieszka bloguje), która bardzo czekała na ten makijaż! :* Nie miałam wczoraj za bardzo czasu, bo jak to po nocnej zmianie spałam do 16 i dzień nie był zbyt długi... Co do makijażu to nie jestem do końca zadowolona, mój Kochany również zwrócił mi uwagę, że nieco przesadziłam z ilością kolorów a na pewno z różowym akcentem pod brwią. Bardzo liczę się zawsze z jego zdaniem, bo daje świetne uwagi od strony osoby trzeciej, oglądającej tylko makijaż (nie oceniający techniki), no a poza tym bardzo lubię gdy mnie chwali i mówi, że coś mu się podoba bardziej niż zwykle! :D <3

 Przechodząc do rzeczy to tak jak wyżej wspomniałam makijaż ten nie jest szczytem moich umiejętności czy to doboru kolorów czy innych kwestii typu blendowanie. Niestety uważam go za jeden z najgorszych moich dzieł, ale jestem na tyle krytyczna wobec siebie, że nie wstydzę się pokazać też swoich potknięć, który ma każdy! :D Tak nawiasem mówiąc to bardzo lubię stwierdzenie "Ten się nie myli kto nic nie robi." czy jakoś tak to szło! :D Żeby nie przedłużać, bo i tak już chyba wyczerpałam możliwość tematu o tym makijażu pokazuję foty! :D


Do makijażu użyłam:
Podkład Bourjois Healthy Mix nr 51 Light Vanilla
Paletki Sleek Brights (niebieski, żółty, pomarańcz, róż, fiolet matowy)
Paletka Sleek PPQ Me, Myself & Eye (lila perłowy)
Puder Glazel Visage
Bronzer Honolulu W7
Pomadka Miss Sporty (na usta też pomarańcz z Brights)
Eyeliner Vipera
 Maskara Oriflame

* * *

Dajcie znać, bo może Wam jednak bardziej przypadnie do gustu niż mnie. :D

* * *

Planuję recenzję palety Sleek Brights, ale jeszcze trochę mi zajmie obmyślenie tematu więc wcześniej na pewno pojawią się inne jak na przykład kremu do twarzy firmy Palmer's!!

* * *

Przy okazji napiszcie mi czy odpowiada Wam ta czcionka! <3


Trzymajcie się ciepło! :*

wtorek, 3 grudnia 2013

Zakochana w cieniach My Secret

Siemka!!

 Zawsze mam szczęście, że w dniu kiedy coś mi nie wychodzi (zazwyczaj mejkap), bo mam dwie lewe ręce na pocieszenie przychodzi PACZKA!! To już kolejny taki przypadek gdy byłam nie do końca zadowolona z makijażu jaki wykonałam, bądź ze zdjęć, bo światło już nie te, jak same wiecie! ;C Zły dzień miałam rówież wtedy gdy dostałam paczkę od Julki i też ona zmieniła mój wieczór w o wiele weselszy, bo poczułam się jak dziecko w Rura-parku! :D 

 Tym razem, czyli wczoraj, dostałam już drugą paczkę od Mag z Blue Bird Makeup!! :D Zawartość normalnie powaliła mnie mimo, że wiedziałam o niektórych rzeczach! :D Dostałam masę podkładów do testów, cienie i inne dobroci! Wszystko widoczne jest na zdjęciu obok, które OCZYWIŚCIE pozostawia wiele do życzenia jeśli chodzi o jakość! :D

 Z racji tego, że makijaż wykonałam prawie w całości produktami, które od niej otrzymałam to postanowiłam go jej zadedykować! To nie jest jedyny powód tak naprawdę, bo w całości cenię wszystkie prace jakie Mag wykonuje. Wczoraj wieczorkiem, a w zasadzie już w nocy XD prześledziłam jej Fanpagea i wybrałam makijaż, który chciałam przedstawić w swojej wersji! 


 Oczywiście kradnąc bezczelnie i nie pytając o zgodę na publikację u siebie pokazuję zdjęcie tegoż piękniastego dzieła na co dzień!! :D

Źródło: Blue Bird blog

 Jak widać na oryginale makijaż jest zrobiony cieniami bardziej matowymi, a moja wersja przedstawiona będzie w bardziej połyskujący i rozświetlający sposób. Oto to. :D


Użyłam do makijażu:
ü  Podkład MAXFACTOR Facefinity 3w1
ü  Bronzer Honolulu W7
ü  Rozświetlacz INGLOT
ü  Cień matowy MY SECRET numer 512
ü  Cień matowy MY SECRET numer 500
ü  Cień perłowy a bardziej satynowy MY SECRET Star Dust numer 4
ü  Cień perłowy MY SECRET Star Dust numer 5
ü  Cień perłowy MY SECRET Star Dust numer 6
ü  Eyeliner BELL Deep Black
ü  Maskara ORIFLAME
ü  Mieszanka dwóch pomadek INGLOT numer 309 i MISS SPORTY numer 013

Jak mi to wyszło powiedzcie sami??? 
Komentarze bardzo mile widziane! :D

* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *

Przy okazji pragnę przypomnieć o ROZDANIU, które zaczęło się wczoraj, a szczegóły możecie doczytać klikając na zdjęcie poniżej! :D


Trzymajcie się ciepło! :*

poniedziałek, 2 grudnia 2013

!!!!!!!! ROZDANIE !!!!!!!!

WITAM WITAM!!

 Po raz kolejny Was przepraszam, ale tak jak obiecywałam mam dla Was niespodziankę! Mikołajkowo-przeprosinowe rozdanie!


 Nagroda została uzbierana przeze mnie i zawarte są w niej rzeczy, które i były używane, ale nie widać po nich prawie w ogóle zużycia! Postanowiłam zamiast sprzedawać po kolei wszystko po prostu kogoś z Was obdarować!! Mam nadzieję, że nie macie mi za złe tego, że produkty nie są typowo nowe i nie używane.
 Zanim jeszcze przejdę do dokładnego opisania regulaminu pragnę Wam przybliżyć co tak naprawdę możecie zyskać biorąc udział!

DO ZGARNIĘCIA SĄ:

1. JEDNA PARA RZĘS NA PASKU

2. MLECZKO OCZYSZCZAJĄCE 3W1 ESSENTIALS FIRMY ORIFLAME

3. BB CREAM 5W1 DLA CERY JASNEJ FIRMY GARNIERA
4. PĘDZEL JĘZYCZKOWY DO MASECZEK FIRMY ORIFLAME

5. DWA PĘDZLE DO CIENI
6. TRZY ODSYPKI CIENI FIRMY GLAZEL VISAGE
7. CZARNA KREDKA DO OCZU FIRMY GLAZEL VISAGE
8. ŁAŃCUSZEK Z PERŁOWYM WISIORKIEM

9. BROKATOWA OZDOBA DO PAZNOKCI
10. FIOLETOWY CIEŃ FIRMY INGLOT

10. PARA BIAŁYCH KOLCZYKÓW Z KOKARDKĄ
11. PARA CZARNYCH KOLCZYKÓW Z KOKARDKĄ
12. PARA KOLCZYKÓW POMARAŃCZOWYCH O KSZTAŁCIE KWIATU

 Jeśli nagrody się podobają to zapraszam do zabawy!

REGULAMIN 
INFORMACJE

1. 
Polub mój fanpage na Facebooku --> Yymwonderland make up

2. 
Udostępnij PUBLICZNIE zdjęcie konkursowe --> LINK DO ZDJĘCIA

3. 
Napisz w komentarzu na Facebooku pod zdjęciem konkursowym, że bierzesz udział. 

4. 
Będzie mi miło jeśli ustawisz baner na swoim blogu bądź napiszesz informacyjnego posta o rozdaniu. 
Warunek nieobowiązkowy. 
Jeśli zdecydujesz się na ten punkt poproszę o link do bloga pod tym postem. :)

5.
Będzie mi też miło jak dołączysz do publicznych obserwatorów mojego bloga.
Warunek nieobowiązkowy.
Jeśli zdecydujesz się na ten punkt to dołącz nick/imię z pierwszą literą nazwiska w komentarzu pod tym postem. :)

6.
Osoby, które nie spełnią punktów od 1.-3. nie będą brane pod uwagę.

7.
Nagrody wysyłam tylko na terenie Polski.

8.
Rozdanie trwa od: 02.12.2013 do 12.01.2014 r.

9.
Wybór zwycięzcy odbędzie się przez losowanie.

 Jak widać regulamin nie jest bardzo skomplikowany i mam też nadzieję, że dzięki temu dużo osób się zgłosi. :)

Trzymajcie się ciepło! :*

czwartek, 21 listopada 2013

#6 Recenzja - Essence Maximum Definition Volume Mascara

Witajcie!!

 Nie był mnie znowu jakiś czas, nie?? Wy mnie kiedyś zabijecie na pewno. Zrzucicie mi na dom jakąś bombę albo co, hahahaha. :D A tak serio, staram się nadrabiać zaległości, bo wiem, że sama sobie krzywdę robię, że nic się nie dzieje! Mam nadzieję, że nawet jak mnie nie ma i nic się nowego nie pojawia to z chęcią wchodzicie i sprawdzacie. <3

 Na ten wieczór dla Was przygotowałam recenzję tuszu do rzęs firmy Essence! Z racji tego, że jak tylko zabieram się za malowanie to wychodzi mi kaszana jakbym pierwszy raz miała pędzle w ręce to postanowiłam chociaż jakąś pogadankę zarzucić! :)

 Opis na wizażu:
 "Innowacyjna, giętka syntetyczna szczoteczka dociera nawet do najkrótszych rzęs w kąciku oka. Doskonale wydłuża rzęsy od nasady aż po sam koniec."  

 Dodatkowo maskara powinna:

  • pogrubiać rzęsy
  • utrzymywać się do 8 godzin
  • nie osypywać się
  • dobrze rozczesywać rzęsy
  • dobrze się rozprowadzać i nie posiadać grudek

Zdjęcia

 
Dostępność
Przy każdym stoisku Essence, w Super-pharmie, przez internet więc z kupnem nie ma problemu jeżeli oczywiście nie jest wyprzedany.

Opakowanie
Solidne, odporne na upadek, w zasadzie jak każde od maskary. Zakrętka również mocna i przy dobrym zakręceniu nic się z nią nie dzieje (nie pęka).

Wydajność
Wystarczy na dłuższy czas, nie wiem ile dokładnie, bo jeszcze go mam. Nie zaschnął mi jak na razie w opakowaniu a mam go od 3 miesięcy. 

Efekt na rzęsach
Nie zauważyłam u siebie wydłużenia rzęs za to zbytnio skleja je i posiada grudki, które przyklejają się do rzęs i trzeba je ściągać, nie da rady szczoteczką, bo wtedy za dużo produktu się nakłada i nie wygląda to estetycznie. Fakt efekt pogrubienia może towarzyszyć, bo produktu nakłada się dość sporo, ale dla osób, które nie są obdarzone przez naturę gęstymi rzęsami (czyt. na przykład ja) mogą zauważyć powyższe sklejenie i co gorsza pajęcze nóżki. Jeśli chodzi o nakładanie to nie należy też do przyjemnych własnie przez ilość produktu i grudki, bo trzeba kombinować żeby uzyskać pożądany efekt. Jedyny plus to szczoteczka, bo bardzo odpowiada mi tego typu kształt.

Trwałość
Te osiem godzin, które znane są z dobry opinii na wizażu akurat są adekwatne do tego jak długo dobrze wygląda na oczach. Niestety po tym okresie zaczyna się osypywać i kruszyć a w końcu tracić z rzęs. Nawet wkropienie odrobiny Duraline nic nie zdziałało...

Cena
10-12 zł
Atrakcyjna, ale to, że tusz posiada grudki to i tak za bardzo odrzuca, jestem bardzo wyczulona na ich punkcie wybaczcie...

Skład
Aqua, Cera Alba, Stearic Acid, Glyceryl Stearate, Silica, Tribehenin, Cera Carnauba, Synthetic Beeswax, Glycerin, Candelilla Cera, Bis-Peg-18 Methyl Ether Dimethyl Silane, Acrylates Copolymer, Disodium Edta, Tocopheryl Acetate, Hydroxyethylcellulose, Silica Dimethyl Silylate, Triethanolamine, Sodium Dehydroacetate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Ci 77499
Oczywiście nie muszę przypominać, że jeśli jesteście uczulone na jakiś składnik to wybierzcie inny produkt!

Podsumowanie
 Plusy:
  • utrzymuje się 8 godzin
  • cena
  • intensywnie czarny kolor i nie blaknie
  • solidne i interesujące opakowanie
  • nie uczula mnie
  • szczoteczka
  • wydajny
 Minusy:
  • skleja rzęsy
  • posiada grudki
  • osypuje się
  • nie wydłuża rzęs
  • nie da rady stopniować efektu
  • daje efekt pajęczych nóżek

Czy kupię kolejny raz?
Nie.


Dajcie znać czy Wam odpowiada ten tusz lub czy zastanawiacie się nad kupnem!


Trzymajcie się ciepło! :*

czwartek, 14 listopada 2013

Przegląd zawartości nagrody i pierwsze wrażenia (cz. 2)

Cześć!!

 Wracam do Was po ponad tygodniowej przerwie z kolejną (drugą) częścią posta o nagrodzie wygranej u Julii. Pierwszą część (jeżeli nie czytaliście) możecie znaleźć pod tym linkiem >cz. 1<. Aby dalej zbędnie nie przedłużać, bo wszystkie szczegóły opisane są w części pierwszej, przechodzę do prezentacji następnych dwóch kategorii.

Kategoria czwarta: TWARZ

13. KOREKTOR 2w1 KRYJĄCO-ROZŚWIETLAJĄCY ART SCENIC Z FIRMY EVELINE COSMETICS
Jak na razie użyty tylko raz i pod oczy spisał się słabo. Krycie ma dobre, ale po kilku godzinach widać, że się go nałożyło... Może przy następnych użyciach lepiej się spisze, nie skreślam go już na starcie! :) Oczywiście dajcie mi znać czy macie i czy Wam przypadł do gustu!! Jak widać na zdjęciu korektor (concealer) przybył w kartoniku ze złoto-czarnymi akcentami. Opakowanie pewnie Wam jest dobrze znane, ponieważ większość korektorów o takiej konsystencji w nich występuje. Na zakończeniu ma szpatułkę z malutkimi włoskami, ilość możemy dowolnie stopniować. Korektor (Concealer) jest lekki i bardziej płynny przez co przy zbyt dużej ilości nałożonej wchodzi w zmarszczki więc lepiej dołożyć jak zarzucić zbyt wiele. :P
Na kolejnej fotce widzicie krycie jakie ma przy danej ilości. Uważam, że jest całkiem nieźle! Po nałożeniu zasycha i lekko matuje więc przypudrowanie nie jest konieczne chyba, że bardzo się chce przedłużyć jego trwałość. Ja przypudrowałam jak użyłam i nie do końca na dobre mi to wyszło dlatego następnym razem na pewno spróbuję bez pudru. :)

14. KAMUFLAŻ NUMER 9 Z FIRMY ART DECO
Następną rzeczą jest kamuflaż od Art Deco i nie będę się zbytnio wypowiadać na jego temat, bo też nie mam o czym pisać. Kolor był niestety dla mnie za ciemny więc tylko na test nałożyłam trochę żeby ocenić krycie i było dość ciekawe. No niestety szkoda, że nie jest o ton jaśniejszy.
Ma dość tępą konsystencję natomiast mnie by to absolutnie nie przeszkadzało gdybym miała go używać. Mimo, że jest dosyć ciężki to postanowiłam spróbować wykorzystać go jako bazę (w niewielkiej ilości), lecz niestety również się nie sprawdził.

15. WODOODPORNY PUDER FIXUJĄCY FIRMY GLAZEL
Sypki, transparentny, przyjemnie pachnący puder, który daje satynowe wykończenie. Pierwsze wrażenie jak najbardziej na plus, wszystko co do tej pory się o nim dowiedziałam wyrażone jest w pierwszym zdaniu, a to czy faktycznie długo się utrzymuje przez swoją wodoodporność będę mogła stwierdzić po dłuższym używaniu. Podobno również jego mikro-drobinki (które posiada) mają rozpraszać światło i zmarszczki mają być mniej widoczne. Czy to prawda? Jeszcze nie wiem! :D

16. BRONZER HONOLULU FIRMY W7
Mój pierwszy w życiu bronzer! :D Dobrze, że posiada swój pędzelek, na ile on jest dobry jakościowo to oceniać nie będę, ważne, że nie kuje, jest mięciutki! :D Nie potrafię się jeszcze obsługiwać bronzerami więc cała nauka aplikacji, stopniowania natężenia koloru oraz dotarcie do własnego stylu modelowania twarzy przede mną!! :D
Zamazane... ale chociaż w minimalnym stopniu chciałam pokazać jego wykończenie i odcień. Aparat oczywiście pokazał to co chciał więc bez paplaniny się nie obejdzie. Nie jest on typowo matowy, wygląda naturalnie po nałożeniu choć zdarza mu się znikać z twarzy. Ja mam też tendencję do dotykania jej więc to też ma wpływ na trwałość produktu. Ma odcień ciepły co nie odpowiada mi to w 100%, lecz nie jest też wpadający w pomarańcz więc myślę, że sięgnę po niego jeszcze! Daje naturalny efekt, ale tak jak mówię - cała zabawa z nim i nauka przede mną! :D

17. BRĄZUJĄCO-ROZŚWIETLAJĄCY PUDER FIRMY W7
Rozświetlacz to bardzo odpowiednie słowo dla tego produktu. Daje lekką poświatę wraz z kolorem, jest to coś pomiędzy brązem a różem poprzez zmieszanie się wzorów we wnętrzu pudełka. Daje delikatne, zdrowe rozświetlenie, które mi bardzo odpowiada. Dołączony pędzelek mi osobiście ułatwia aplikacje i jest identyczny jak ten przy Honolulu.
Na tyle na ile pozwala Wam zdjęcie (znowu świetnie wykonane) zobaczcie sobie jego kolor i rozświetlenie. Tak jak mówię efekt na twarzy jest naturalny. Produkt mnie nie uczula i jest ciekawy. Coś mi się wydaję, że będzie używany częściej niż bronzer - choć i to może się zmienić jak nauczę się odpowiedniej aplikacji. :D

18. PŁYN MICELARNY FIRMY BEBEAUTY
Ten cudak myślę, że jest prawie każdej znany! :D Hit biedronkowego stoiska z kosmetykami i pielęgnacją! Przyznam się, że zanim usłyszałam o nim dobre opinie to jakoś nie byłam chętna do kupienia go jak i każdej rzeczy stamtąd. Bałam się, że jak tani to uczuli, to nie będzie spełniał swojej roli i tak dalej. Okazało się oczywiście inaczej też na moje szczęście, bo to produkt idealny i dodatkowo mam go pod nosem! Niestety Biedronka też zauważyła wielkie BUM na ten Micel i postanowiła zrobić limitowane edycje wraz z podniesioną ceną z 5,00 zł na 7,99 zł! Nie wiem czy już wcieliła to w życie, ale na razie mam w zapasie dwa i pół opakowania! :D

19. BRZOSKWINIOWY PEELING TO TWARZY Z FIRMY JOANNA
Bardzo fajny, skóra po nim nie jest bardzo napięta, czuć dogłębne umycie twarzy. Dobrze przygotowana skóra do nałożenia kremu! Ładny, brzoskwiniowy zapach jeszcze bardziej kusi żeby po niego sięgnąć. Drobinki ma dość grube, mnie odpowiadają! :) To ostatni produkt do twarzy jaki dla Was miałam do opisania.

Kategoria piąta: WŁOSY

20. SZAMPON DO WŁOSÓW Z SERII SEMI DI LINO FIRMY ALFAPARF

Jest to produkt przeznaczony do włosów słabych, rozjaśnianych lub z pasemkami. Nie cierpię na wysuszenie włosów raczej na ich wypadanie... Myłam kilka razy, ciekawy, pachnie jak męskie perfumy i plusem jest to, że nie posiada Sodium Laureth Sulfate! ;) Nic więcej na ten czas nie jestem w stanie o nim powiedzieć.

21. FLUID OCHRONNY DO WŁOSÓW Z SERII SEMI DI LINO FIRMY ALFAPARF
Tak jak poprzednio, produkt dostosowany do włosów rozjaśnianych i z pasemkami. Jeszcze nie użyty ani razu, też pachnie jak męskie perfumy! :D

22. MIKROKRYSTALICZNE SERUM NABŁYSZCZAJĄCE Z SERII SEMI DI LINO FIRMY ALFAPARF
Jak na razie jestem zachwycona tym produktem! :D Według ulotki ma za zadanie zmiękczyć, nawilżyć, dodać miękkości i połysku oraz wzmocnić włosy. Jak wyżej wspomniałam moje włosy nie są wysuszone, ale wiadomo, że jakaś odbudowa im by się przydała zważywszy na to, że używam suszarki i od czasu do czasu prostownicy. Zauważyłam już po pierwszym użyciu, że włosy są bardzo miękkie, lepiej się rozczesują i wyglądają na zdrowsze! Nie mają diamentowego połysku jak z reklamy i zwykły przechodzień nie zauważyłaby różnicy natomiast posiadacz już ją odczuwa. Zdaje mi się, że również  przedłuża mi okres niemycia włosów. Do tej pory musiałam je umyć (przy ciągle spiętych w kok) po dwóch dniach. Jeżeli użyję serum ten czas wydłuża się do prawie trzech dni i tu nawet nie chodzi o ich wygląd, bo mogłabym nie myć ich dłużej i wyglądałyby dobrze, ale o odczucie. Nie mam świadomości ile produkty tej firmy kosztują, ale będę obserwować wady i zalety przez cały okres testowania i zastanowić się czy ponownie sięgnę po to cudo - na tę chwilę odpowiadam: TAK!

23. CZTERY PRÓBKI DO RÓŻNYCH RODZAJÓW WŁOSÓW OD ALFAPARF
Każda jedna próbka posiada saszetki z szamponem oraz maską natomiast numer 1. ma dodatek w postaci płynu, który chroni włosy przed wilgocią, a 4. olejek, który jeszcze nie do końca rozszyfrowałam jakie pełni funkcje! :D Pierwszy zestaw saszetek dostosowany jest do włosów, którym brakuje blasku, są zbyt matowe i nie wyglądają zdrowo. Drugi jest odżywczy, który wiadomo ma na celu wzmocnienie włosów tym bardziej tych po ingerencji farb i rozjaśniaczy. Trójka nadaje się do włosów zniszczonych, które ma odbudować i przywrócić do stanu naturalnego i zdrowego. Czwarty i ostatnim zestawem są saszetki zapobiegające mierzwieniu się włosów i ten olejek. :D Numerki 2. i 3. powędrowały do Mag BlueBird więc tam Was odeślę jeśli pojawią się jakieś słowa o tych pielęgnacyjnych miniaturkach.


 Na dzisiaj to wszystko i przepraszam, że tak długo czekaliście na tego posta!! Mam nadzieję, że ostatnia część pojawi się szybciej, bo jest też tego mniej. Ostatnie dwie kategorie to będą CIAŁO i DODATKI. :) Na tyle na ile mogłam to podzieliłam się nagrodą z Mag, lecz niestety przez naszą "kochaną" Pocztę Polską połowa się powylewała i tylko niektóre rzeczy były do uratowania! ;( 

Standardowo: dajcie cynka czy miałyście którykolwiek z wymienionych produktów!
Czy jesteście zadowolone lub też nie!
Ewentualnie, których jesteście bardzo ciekawe!

Trzymajcie się ciepło! :*