piątek, 21 lutego 2014

Dzienny z fioletowo-różową chmurką

Cześć!!

 Tak wiem, że bardzo długo mnie nie było. Chyba przechodzę swój wewnętrzny kryzys braku chęci do pisania postów czy to z makijażami czy recenzjami... Odpoczywam powiedzmy, ale jednak zdecydowałam się naskrobać choćby kilka słów od siebie, zdjęcia dodać czy coś. Może ktoś z Was zagląda i sprawdza czy coś nowego się pojawiło i ze smutkiem widzi, że pusto (moooże...). Zatem dla Was mobilizuję się trochę i dodaję w dniu dzisiejszym propozycję na delikatny makijaż na dzień z fioletowo-różowym akcentem. Ostatnio lubię fiolety i róże na powiekach, idealnie podkreślają niebieskie oczy, zielonych też podbiją kolor, a brązowym to prawie wszystko pasi. Zatem zapraszam na zdjęcia a następna notka nie wiem kiedy, wybaczcie, ale chyba naprawdę odpoczynek od pisania mi potrzebny. 





Do makijażu użyłam:
  • Fluid łagodzący trwale kryjący SPF 20 IWOSTIN odcień Jasny
  • Korektor EVELINE
  • Puder Stay Matte RIMMEL 001 Transparent
  • Bronzer Honolulu W7
  • Róż GLAZEL VISAGE
  • Na brwiach cienie RUBY ROSE
  • Baza pod cienie VIRTUAL
  • Cień HEAN 505 HD (perła)
  • Cień HEAN 513 (perła)
  • Cień HEAN 823 (perła)
  • Cień INGLOT brązowy mat, nie mam numerka :<
  • Cień HEAN 819 (mat) położony na kreskę
  • Eyeliner żelowy RIMMEL
  • Maskara NEWVITALASH
  • Pomadka DENI CARTE nr 90

Podoba się?
Ej, w ogóle to napiszcie mi o czym byście chcieli sobie poczytać u mnie na blogu.


Trzymajcie się ciepło! :*

niedziela, 9 lutego 2014

#10 Recenzja - CC Cream od HEAN

Witam!

 Z miłą chęcią zapraszam Was na kilka słów o moim pierwszym spotkaniu z CC Cream'em! Jakiś czas temu zauważyłam, że firma Hean zamieściła na swoim fanpage'u informację o możliwości przetestowania wyżej wymienionego kosmetyku. Mówię sobie "dlaczego by nie spróbować, co?" - tym bardziej byłam chętna, bo w komentarzu trzeba było podać osobę, która również dostanie CC Cream  i napisać dlaczego wybrało się akurat tę osobę. Rzecz jasna wybrałam przeuroczą Mag, bo wiedziałam, że w odpowiednim czasie napisze rzetelną i ciekawą recenzję!!


 I... udało się! Nie sądziłam, że można mieć takie szczęście. No, bo bądźmy szczerzy... ile osób bierze udział w konkursach z pewnością, że wygra? No właśnie! :D Tak czy owak jak już zdążyłam Wam przybliżyć trochę historię całego zdarzenia przechodzę do rzeczy. 

 Opis z opakowania:
"Kremowy podkład z mikrosferami i nylonem idealnie adaptuje się, tworząc efekt "drugiej skóry". Średni poziom matowienia, średnie krycie. Wzbogacony ekstraktem z wiśni japońskiej, ekstraktem z mleka i miodu oraz witaminą E nawilża, wygładza i uelastycznia naskórek. Pozostawia cerę świeżą i promienną. Posiada filtry UVA/UVB.

 Dodatkowo:
  • jedwabista gładkość i promienny kolor
  • naturalny makijaż bez smug"

Cena: 
  • 15,99 zł / 30 ml
Dostępność: 

 Jak pewnie Wasze szpiegowskie oko zauważy, moje opakowanie jest troszeczkę sponiewierane, tu i tam są jakieś zadrapania bądź zarysowania. Teoretycznie, dla lepszej prezentacji mogłabym zgrabnie zatuszować te niedoskonałości. Jednak wstrzymałam się z tym by pokazać Wam realnie cały produkt wraz z opakowaniem. Jest to tubka i nic w tym nadzwyczajnego, jej faktura jest matowa co właśnie sprzyja szybkiemu brudzeniu się, oczywiście jest to do przełknięcia, ale kobiety zajmujące się makijażem zawodowo, które chcą by ich produkty były estetyczne i dobrze prezentowały się cały czas mogą uważać to za mały minus. 

 Na zdjęciu głównym widać rozświetlenie jakie daje po nałożeniu. Na opakowaniu producent stwierdza, że jest do każdego rodzaju skóry, lecz jeśli jesteś posiadaczką cery tłustej albo mieszanej bez przypudrowania ani rusz! Na zdjęciach po prawej stronie, z racji tego, że za dużo z tubki wycisnęłam żeby pokazać efekt ze zdjęcia głównego połowę produktu musiałam zetrzeć. Konsystencja jest gęsta, ale po kontakcie z ciepłem palców, dłoni, skóry twarzy rozpływa się. Jeżeli chcesz nakładać ten produkt palcami mogą pojawić się smugi, ja ze swojej strony polecam gąbeczkę albo pędzel do stemplowania. Moim zdaniem również lepiej ten produkt wklepać niż wcierać (np. okrężnymi ruchami - pojawią się smugi). Jeśli chodzi o zapach i formułę... bardzo przypomina mi Podkład Mat Effect (11,99), pokuszę się o stwierdzenie, że jest to jego nawilżający brat. ;) Jestem bardzo ciekawa reszty podkładów jakie dostępne ma firma Hean. Zatem jeśli miałabym odpowiedzieć na pytanie czy kupię go ponownie... na tę chwilę odpowiem - nie - ale to dlatego, że mam chęć przetestować resztę oferty. :) 

 Żeby pokazać najbardziej jak to możliwe efekt rzeczywisty na skórze zrobiłam zdjęcie przed i po nałożeniu CC Creamu, należy jednak pamiętać, że jest to tylko zdjęcie i nigdy nie odda w 100% jak produkt spisze się na skórze a tym bardziej komfortu i uczucia noszenia. ;)


 Resztę pozostawiam do oceny Wam. :)


Znacie ten produkt??
Jakie macie o nim zdanie??
Piszcie! :)


Trzymajcie się ciepło! :*

piątek, 7 lutego 2014

Tutorial: Kolorowy makijaż na Walentynki, ale inaczej

Witam!

 Tyle już tych makijaży na walentynkowy obiad, randkę czy kolację, nie sądzicie?? Główne odcienie jakie przewijały mi się co chwila gdy widziałam propozycję makijaży na Walentynki to były róże zatem moim celem było odbiec od tematyki serc, miłości i słodkości. Stworzyłam makijaż dla kobiet, które wybierają się w tym dniu na jakąś imprezę i chcą przykuć uwagę. A kolory są chyba w tym celu najlepszym rozwiązaniem! Wykorzystałam cień złoto-żółty z małym akcentem błękitnym. 

Jesteście ciekawi co mi wyszło??? 
Zapraszam na tutorial!




KROK 1.
Po nałożeniu bazy i wypełnieniu brwi złoty cień (a nawet powiedziałabym żółta perła) wklepuję palcem na środek powieki ruchomej i w bardzo małym stopniu rozcieram na załamanie.



Cień HEAN 825




KROK 2.
Skośnym pędzlem do cieni i lekkim matowym beżem zaznaczam zewnętrzny kącik kierując się od dolnej powieki do końcówki brwi (lecz nie do samego końca). Tym samym pędzlem i cieniem zaznaczam również załamanie.


Pędzel skośny DENI CARTE
Cień beżowy matowy DENI CARTE z Trio Mat 23




KROK 3.
Za pomocą Duraline błękitny cień nakładam na mokro na dolną powiekę. Używam do tego pędzelka do eyelinera.


Pędzelek od eyelinera WIBO (wyczyszczony :D)
Duraline INGLOT
Cień HEAN 870




KROK 4.
Pędzlem skośnym i kulką przyciemniam dolną powiekę oraz zewnętrzny kącik czarnym matowym cieniem.


Pędzel kulka ESSENCE
Pędzel skośny DENI CARTE
Cień HEAN 819


KROK 5.
Używając palca wklepuję matowy jasny beżowy cień w wewnętrznym kąciku. Ten sam cień, lecz przy użyciu skośnego pędzla do cieni nakładam pod linią brwi. Następnie sięgam po pędzel do rozcierania i blenduję ponad załamaniem powieki.


Pędzel ścięty DENI CARTE
Pędzel do rozcierania HAKURO H77

Cień jasny matowy beż DENI CARTE z Trio Mat 23






KROK 6.
Eyelinerem maluję kreskę przy górnej linii rzęs.



Eyeliner żelowy RIMMEL




KROK 7.
Tuszuję rzęsy.


Maskara NEWVITALASH




Efekt końcowy:


 Pozostałe kosmetyki jakich użyłam:
  • CC Cream HEAN
  • Korektor HEAN
  • Bronzer Honolulu W7
  • Jako rozświetlacz cień perłowy MY SECRET nr 101
  • Pomadka DENI CARTE nr 90
  • Błyszczyk CLAIRE'S

 Oczywiście jeśli odpowiada Wam taki makijaż na randkę z ukochanym to tym bardziej będę się cieszyć, że wpadło w gust singli i zakochanych. :)

Na koniec kolaż...


...zbliżenie na usta...


...oraz moja własna metamorfoza!


Oczywiście dajcie znać czy Wam się podoba czy też nie!

Trzymajcie się ciepło! :*

czwartek, 6 lutego 2014

Dzienny i szybki makijaż paletką MUA Heaven&Earth

Cześć!!

  Wiem, wiem... Miał być makijaż walentynkowy... No wybaczcie, ale wyszło nieco inaczej i nie zdążyłam wykonać dla Was tutorialu... Na pocieszenie jednak makijaż dzienny paletą, która bardzo pozytywnie jak na pierwsze użycie mnie zaskoczyła - Makeup Academy Heaven&Earth. Co do swatchy myślę, że robienie ich jest rzeczą zbędną, bo znajdziecie ich pewnie miliony na grafice Google tym bardziej, że paleta jest jedną z tych znanych. Nie mniej jednak jeśli będziecie zainteresowani - napiszcie w komentarzu ja chętnie dla Was je przygotuję, bo to żaden wysiłek. :D 

 Ze standardowych informacji - paleta posiada tylko cienie perłowe natomiast powiedziałabym, że te ciemniejsze odcienie przy odpowiednim roztarciu na pewno nie będą matem, ale delikatną satynę uzyskamy. ;) Cienie są tak ciekawej formuły i łatwe w pracy, że makijaż na dzień w 100% dałybyście radę zrobić palcami! :) Makijaż, który ja wykonałam nie jest wymyślny i skomplikowany, bo nie miałam na to czasu. Dodatkowo zapewniam, że na pewno pojawi się jeszcze wiele innych (mocniejszych czy wyjściowych) makijaży przy użyciu tylko tej paletki więc myślę, że będą one pomocne dla Was jeśli jesteście tą paletką zainteresowane albo po prostu ją posiadacie! ;) Ostatnia rzecz, o której chciałam wspomnieć to wydaje mi się (nie jestem przekonana do końca), że paleta Undressed również jest godna uwagi, tym bardziej, że posiada maty. :)

 Makijaż w przybliżeniu na oko prezentuje się tak:


 Moja nieco dziwna mina... i makijaż względem całej twarzy:


Oraz produkty, których użyłam. Próbuję przemóc się do podkładu i korektora mineralnego z Annabelle Minerals. Jeśli macie jakieś porady oczywiście przyjmę, bo jak na razie jestem słabo z nich zadowolona, a być może nie używam ich w odpowiedni sposób albo nie przygotowuje dobrze skóry.


Produkty:
  • Paletka MUA Heaven&Earth, cienie zaznaczone
  • Eyeliner żelowy RIMMEL
  • Baza pod cienie VIRTUAL
  • Podkład ANNABELLE MINERALS kryjący odcień Golden Fairest
  • Korektor ANNABELLE MINERALS odcień Medium
  • Woda termalna LA ROCHE-POSAY
  • Róż w kremie MANHATTAN
  • Błyszczyk CELIA Delice odcień 16
  • Błyszczyk ORIFLAME odcień Enternal Pink
  • Maskara NEWVITALASH 

 Jeszcze co do korektorów dostępnych na Annabelle Minerals to uważajcie, bo medium jest bardzo jasny a light to w ogóle prawie jak kreda dla baaaardzo baaaardzo bladych. :D


Oczywiście piszcie co sądzicie, 
każda opinia jest na wagę złota!

i...

Trzymajcie się ciepło! :*


poniedziałek, 3 lutego 2014

Smoky eye dla odważnych i klasyczne

Witam!!

 Ostatnio mam chętki na malowanie, co Wam pisałam w poprzednim poście. Mimo, że mam chętki to nie obyło się oczywiście bez wpadek. Zrobiłam smoky i stwierdziłam żeby nie było nudno dodam złotą kreskę, ale nie była to mądra decyzja, bo jednak ona w całości nie komponowała się dobrze tak jak przypuszczałam. Niemniej jednak postanowiłam pokazać Wam wszystko bez cenzury, no bo uczymy się na błędach, a nuż komuś się spodoba moje widzi mi się. Dodatkowo znowu trzy wersję ust, stonowana, dla śmielszych i dla jak ja to określam hardcore'ów! :D

 Przechodząc do sedna. W ogóle to zapomniałam zrobić fotki produktów wię na dole Wam tylko je wypiszę.

 Wersja oka, ta "pomyłka", dla odważnych.


 I twarz...


  Teraz oko w wersji klasycznej.


 Ze stonowanymi ustami...




 Z ustami dla śmielszych...



 I z ustami dla hardcore'ów.... :D


Wersja czarnych ust... hm... nie obrażę się jak Wam się nie spodoba, bo po prostu przy zdjęciach czas nastał na wygłupy i tak właśnie powstało foto! :D

Użyłam:
  • Podkład Facefinity 3in1 MAXFACTOR nr 60 Sand
  • Korektor EVELINE
  • Bronzer Honolulu W7
  • Baza pod cienie VIRTUAL
  • Eyeliner żelowy RIMMEL (jako bazę pod cień Peggy Sage, do namalowania kreski, na usta w wersji ostatniej)
  • Cień PEGGY SAGE Sweet Berry
  • Kredka złota PEGGY SAGE
  • Cień perłowy MY SECRET nr 103
  • Cień do brwi to połączone dwa cienie w jeden (przetopione) - oba z RUBY ROSE
  • Pomadka DENI CARTE nr 90 (wersja pierwsza)
  • Pomadka/balsam matowy ESSENCE nr 04 (wersja druga)
  • Rzęsy i klej INGLOT


Podoba się? :)
Komencika zostaw, hm? :D

Trzymajcie się ciepło! :*

sobota, 1 lutego 2014

Maska karnawałowa - druga praca konkursowa

Helou!!

 Z racji tego, że w regulaminie dali możliwość wysłania do trzech prac na osobę to pomyślałam - why not?! zrobię jeszcze jedną. Ostatnio coś mam fazę na mejkapowanie więc musicie mi wybaczyć torturowanie Was zdjęciami mojej twarzy i niedopracowanymi efektami! :D 


 Poprzednim razem była maska w stylu bardziej zalotnym i kojarząca się z balem maskowym, na którym poznaje się wymarzonego księcia. Tym razem postanowiłam zaczerpnąć inspirację z nieco innej bajki. Odrzucone zostały wymysły o Kopciuszku czy innych damach dworu, teraz przeniosłam się do świata otoczonego piękną zielenią, krajobrazami niczym z Pocahontas! Niestety moje oczekiwania co do efektów nie zadowalają w 100% dlatego mogłabym śmiało stwierdzić, że zamiast być otoczoną dzikim pięknem dobiłam chyba do twarzy jakiegoś Indianina i wszystko odbiło się na mojej! :D Tak czy owak nie przeciągając zostałam nieco popchnięta do wysłania wypocin jako drugiego zgłoszenia, bo sama bardzo się wahałam. No to chyba tyle... Zapraszam do zdjęć maski niczym z indiańskiego plemienia i zachęcam do komentarzy! :D




Produkty:


  • CC Cream MIYO
  • Czarna kredka MIYO
  • Czarna kredka smokey eye HEAN
  • Maskara ORIFLAME
  • Korektor EVELINE
  • Eyeliner RIMMEL
  • Pomadka DENI CARTE nr 90
  • Cień żółty MY SECRET
  • Cień brązowy INGLOT
  • Cień czarny HEAN
  • Paleta SLEEK Lagoon cienie zaznaczone
  • Pojedyncze kolorowe kępki rzęs i klej INGLOT
Trzymajcie się ciepło! :*