poniedziałek, 30 czerwca 2014

#19 Recenzja - PIERRE RENE, Sypki Puder Ryżowy

Witajcie,

 Mało mnie ostatnio, oj mało wiąże się to z brakiem czasu oraz poniekąd z brakiem weny i chęci do pisania czy też robienia makijaży innych niż standardowy dzienniak. Jednakże postanowiłam trochę się przymusić żeby nie stracić Waszego zainteresowania moim blogiem i też być może wpaść znowu w tryb częstego dodawania postów. Po tym małym wstępie zapraszam Was do poczytania mojej opinii na temat Pudru Ryżowego firmy Pierre Rene, tego czy chętnie po niego sięgam czy odstawiłam w kąt!


piątek, 13 czerwca 2014

Tutorial z makijażem Milli Jovovich i L'Oreal

Witajcie,

 Wyczekiwany tutorial makijażu z użyciem dużej ilości niebieskości. Pytałam niedawno na Facebooku, który makeup mam dla Was wykonać i wybrałyście większością głosów Millę. Mam nadzieję, że przypadnie Wam do gustu! Zapraszam do czytania i oglądania zdjęć!

poniedziałek, 9 czerwca 2014

ALFAPARF - Seria Illuminating Semi di Lino Diamante

Witajcie,

 Tak jak obiecywałam, mam dla Was kilka słów na temat szamponu, maski oraz olejku do włosów z serii Semi di Lino Diamante firmy Alfaparf. Powiem o tym jak wpłynęły na moje włosy, czy je obciążyły czy też nie. Będzie to post bardziej podchodzący pod pierwsze wrażenie niż typową recenzję. Tak czy inaczej zapraszam zainteresowanych do czytania!

czwartek, 5 czerwca 2014

Gwiazdy jednego zdjęcia

Witam,

 Gdy ma się sprzęt, który miewa humory zdarza się, że makijaż zostaje cudem uchwycony na jednym zdjęciu. Dziś właśnie takie "gwiazdy" mam Wam do przedstawienia. Zatem zapraszam do oglądania i czytania!

 Na pierwszy rzut bierzemy ostatnio mojego ulubionego dzienniaka. Połączenie fioletu z żółtym złotem idealnie podbija niebieską (i zieloną) tęczówkę sprawiając jednocześnie, że codzienny look w cale nie musi być nudny! Poprzez dołączenie czarnej kreski makijaż oka staje się bardziej koci i przykuwający uwagę. Przedstawiony poniżej make-up równie szybko możesz zmienić w wersję na wieczór, wystarczy nieco bardziej przyciemnić zewnętrzny kącik, opcjonalnie dokleić sztuczne rzęsy i wybrać odważniejszy kolor na usta, ręczę, że zabawa w takim makijażu będzie przednia!


Jak wykonać ten makijaż?
1. Dobrze zakryć cienie pod oczami.
2. Pokryć powieki bazą pod cienie.
3. Nałożyć połyskujący cień na całą powiekę górną.
4. Przyciemnić zewnętrzny kącik ciemnym brązem ciągnąc ku załamaniu powieki.
5. W wewnętrznym kąciku oka nałożyć żółte złoto.
6. Dolną powiekę pokryć cieniem fioletowym.
7. Namalować kreskę czarnym eyelinerem.
8. Wytuszować rzęsy.

 Naszym drugim makijażem jest również dzienniak, tym razem z kreską w kolorze Electric Blue. Nie jestem do końca przekonana czy aby na pewno to zdjęcie jest dobre do publikacji, jest lekko zamazane jednakże postanowiłam jednak je dodać więc mam nadzieję, że mi to wybaczycie. O makijażu: typowe nudne połączenie brązów, główną rolę odgrywa niebieska kreska jednak przykuwająca uwagę, lecz nienachalna. Polecam osobom, które chcą wprowadzić coś nowego do swojego dziennego makijażu, ale nie chcą przesadzić. Eyeliner jakiego użyłam to Wibo, bardzo taki produkt, niewiele od niego oczekuję i tak naprawdę poza kolorem to super plusów nie posiada, kruszy się i pęka (to drugie akurat widoczne na zdjęciu).


Jak wykonać ten makijaż?
1. Zakryć cienie pod oczami.
2. Pokryć powieki bazą pod cienie.
3. Nałożyć połyskujący cień na całą powiekę górną oraz w wewnętrzny kącik.
4. Przyciemnić zewnętrzny kącik ciemnym brązem ciągnąc ku załamaniu powieki oraz tym samym cieniem pokryć dolną powiekę.
5. Namalować kreskę niebieskim eyelinerem.
6. Wytuszować rzęsy.

 I ostatnia nasza gwiazda! Makijaż prawie dobry na co dzień, jeśli tylko zrezygnujecie z niebieskich brwi (i opcjonalnie z połówek rzęs) myślę, że super nada się nawet do pracy. Make-up ten jest częścią ogólnego makijażu jaki wysłałam na Ambasadorkę Pierre Rene i Miyo. Dosyć odważny i dobry na sesje zdjęciową, jeśli natomiast posiadacie włosy o takim odcieniu to idealnie trafiłam dla Was z brwiami! Do tego makijażu mam duży sentyment.


Jak wykonać ten makijaż?
1. Zakryć cienie pod oczami.
2. Pokryć powieki bazą pod cienie.
3. Nałożyć na całą powiekę górną matowy beżowy cień.
4. Przyciemnić zewnętrzny kącik ciemnym brązem i cieniem czarnym ciągnąc ku załamaniu powieki.
5. W wewnętrzny kącik nałożyć rozświetlający cień.
6. Na dolną powiekę zaaplikować połyskujący cień zielony.
7. Wytuszować rzęsy.
8. Linię wodną delikatnie musnąć białą kredką.
9. Przykleić połówkę rzęs.

 I to by było na tyle z moich wypocin "jednego zdjęcia". Jeśli podobają Wam się moje propozycje na co dzień i te bardziej odważne zapraszam do kliknięcia serduszek na stronie MakeUp Geeka!

Czekam na Wasze 
komentarze i opinie!

Trzymajcie się ciepło! :*

Makijaż dzienny w złocie i różu

Witam!

 Po nieprzewidzianej przerwie publikuję obiecany makijaż. Może być to dla Was inspiracja na dzień jak i na wyjście. 

 Postawiłam na coś bez kreski, bo jakoś ostatnio nie mam ochoty na jej malowanie i przekonuję się do własnego look'u bez przyciemniania linii rzęs eyelinerem i jaskółki. Makijaż ten pojawił się już na Instagramie zanim miał się pojawić ten post, na MakeUpGeeku również widnieje więc jeśli macie ochotę zapraszam do klikania ♥. Zapraszam na opisowe krok po kroku.


1.  Nakładam bazę na całą powiekę (Virtual).

2. Na górną i dolną powiekę w wewnętrznym kąciku nakładam złotą kredkę aby późniejszy cień lepiej się "przykleił" (Peggy Sage Jumbo).

3. Następnie w tym samym miejscu nakładam zółto-złoty cień wklepując (Hean 825).

4. Zaraz obok żółtego łącząc z nim nakładam cień różowy opalizujący na złoto (Hean 823).


5. Zewnętrzny kącik ciągnąc ku załamaniu oraz dolna powiekę przyciemniam mieszanką brązu i czerni (Inglot, Sleek).

6. Załamanie dodatkowo blenduję odrobiną cienia szarego (Sleek).

7. Wypełniam brwi.

8. Tuszuję rzęsy (NewWitaLash).


Czekam na Wasze 
komentarze i opinie! :)

Trzymajcie się ciepło! :*

wtorek, 3 czerwca 2014

#18 Recenzja - VIRTUAL, baza pod cienie

Cześć!

 Zważywszy na to, że już dotknęłam denka, czyli już wykańczam moją obecną bazę z Virtual, należałoby co nieco o niej powiedzieć. Zapraszam do czytania!

 Według wizażu jej cena w stosunku do pojemności wygląda następująco 9zł / 5ml, czyli w porównaniu do innych baz na rynku jest stosunkowo tania. Jeszcze zanim przejdę do tego co o niej mówi sam producent chcę Was poinformować, że tę bazę znaną jako Virtual Eyeshadow Base wyprodukowała marka Joko.

"Nawilżająca baza pod cienie Virtual ułatwia aplikację cieni oraz zapobiega zbieraniu się cieni w załamaniach powiek. Dzięki bazie cienie łatwiej rozprowadzają się na powiece, stają się bardziej trwałe, wodoodporne, a także nabierają intensywnego, głębokiego koloru. Stosowanie bazy zapewnia długotrwały makijaż oczu, co najmniej przez 14 godzin. Formuła bazy została wzbogacona o składniki odżywcze i pielęgnujące takie, jak olej sojowy, olej z nasion krokosza, witaminy A i E oraz kwas linolenowy."


 No jak widzicie zapewnienia są dosyć obiecujące... ale czy spełnione? Ten produkt używam na powieki przed cieniami przy każdym makijażu od połowy września wklepując palcem. Baza posiada lekko lepką konsystencję, która również po nałożeniu się utrzymuje, co za tym idzie nałożone na nią cienie dobrze się "przyklejają", ale nie na tyle by nie dało się ich rozetrzeć. Dla mnie najważniejszą cechą bazy (jakiejkolwiek) jest taka trwałość aby podczas dnia nic się nie rolowało dlatego że jestem posiadaczką powiek,które sprzyjają zbieraniu się cieni. Ten produkt robi to bardzo dobrze, nakładając te bazę przed cieniami mam pewność, że przez minimum 8 godzin będą w stanie idealnym. Świetnie poradziła sobie z dwunastogodzinną zmianą i jestem przekonana, że i te kolejne dwie godziny nic by nie zmieniły w tej kwestii, baza jest w stanie utrzymać cienie na miejscu 14h.


 Poza jej świetną trwałością producent obiecuje nam, że podbije kolor cieni na nią nałożonych. Z tym zdaniem również się zgadzam, robi to na pewno w porównaniu do Essence!! Nie ustosunkuje się do zapewnień odnośnie tego co ma być zawarte w składzie, podam Wam go tylko poniżej żebyście sami mogli ocenić co tam jest. 

Skład: C11-13 Isoparaffin, Talc, Ozokerite, PVP/Hexadecene Copolymer, Mica, Ethylene/VA Copolymer, Phenoxyethanol, Methylparaben, Butylparaben, Ethylparaben, Isobutylparaben, Propylparaben, Isopropyl Myristate, Glycine Soja (Soybean) Oil, Retinyl Palmitate, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Linoleic Acid, Tocopheryl Acetate, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate, BHA, CI 77491, CI 77499, CI 77891.

 Poza wszystkimi plusami, które baza posiada oczywiście są też minusy a do nich zaliczam między innymi tępą konsystencję, nie do końca komfortowe rozprowadzanie czy też tendencję do zasychania... Ostatnia pozycja jest najbardziej nieprzyjemna, ponieważ dodając do tępej konsystencji jeszcze wysychanie, suchość, możemy się spotkać z momentem grudkowania przy aplikacji a w późniejszym czasie nawet totalnym wyschnięciem dlatego ostrzegam przed tym by dobrze zakręcać opakowanie. Jest też na to sposób, który widziałam u Inki, mieszanie z Duraline z Inglota. Ewelina zapewniła mnie, że nie wpływa to na działanie samej bazy więc myślę, że warto spróbować. 

 Cień Peggy Sage Sweet Berry: po lewej bez bazy, po prawej na bazie.

 Podsumowując... uważam, że jest to produkt na pewno wart swojej niskiej ceny, jest wydajny, lecz trzeba się spieszyć z użyciem, ma swoje minusy, ale mimo wszystko polecam jeśli chcecie bazę za małe pieniądze. Ja osobiście na razie do niej nie wrócę, planuję przetestować coś innego.

Znacie tę bazę? Polecacie?
Piszcie opinie! :)

Trzymajcie się ciepło! :*