sobota, 31 maja 2014

#17 Recenzja - PIERRE RENE Skin Balance, MIYO Sun Kissed Matt Bronzing Powder

Cześć!

 Dziś niecodziennie, podwójna recenzja produktów do twarzy. Jesteście ciekawi co sądzę o tych dwóch produktach? Zapraszam do lektury!

 Na pierwszy rzut idzie sławny z mniej lub bardziej pochlebnych opinii podkład Skin Balance.



O produkcie [źródło: pierrerene.pl]:
"- Wodoodporny podkład kryjący.
 - Maskuje wszelkie niedoskonałości cery.
 - Perfekcyjnie dopasowuje się do struktury skóry przywracając jej blask i elastyczność.
 - Unikalna formuła kosmetyku dobrze się wchłania i utrzymuje do 12H.
 - Po aplikacji skóra staje się promienna i wygląda na młodszą.
 - Luksusowa formuła zawiera kompleks napinający skórę, ekstrakty roślinne i witaminę E."



  Producent nie ukazuje obietnic nie do spełnienia, opis produktu uważam w 90% zgodny z faktycznym stanem rzeczy. Podkład jest dobrze kryjący, świetnie zakryje spore niedoskonałości bez potrzeby dodatkowego używania korektora, jest możliwość stopniowania krycia jeśli będziemy aplikować go stemplująco (nie ruchem okrężnym lub sunącym po skórze) idealnie do tego nadają się pędzle typu Flat Top, ale niekoniecznie. Produkt nie traci na wartości gdy jest nakładany babeczką, ale za to odradzam aplikowanie za pomocą palców. Ciepło, które wydziela nasza skóra może źle wpływając na formułę produktu, pojawią się smugi i starcia. Podkład na pewno nie należy do tych nawilżających więc serdecznie polecam przed jego nałożeniem zastosować dobry krem jednocześnie po to by uniknąć podkreślenia suchych skórek. Skin Balance jest produktem specyficznym i ja przypudrowuje go tylko za pomocą pudru ryżowego również Pierre Rene, uważam, że wtedy prezentuje się w najlepszy sposób i wygląda naturalnie. Nie testowałam go pod względem wodoodporności więc nie jestem do końca przekonana czy to zapewnienie jest spełnione, ale wiem, że jest to długo utrzymujący się produkt, osiem godzin wytrzymuje lekką ręką więc myślę, że dwanaście powinien udźwignąć. Mimo wszystkich jego plusów moim zdaniem jest to podkład dosyć trudny, trzeba się do niego przekonać, na pewno się go albo kocha albo nienawidzi. Cena tego produktu za 30ml wynosi około 24zł.

 Jeśli na twarzy mamy już odpowiednio przypudrowany podkład (np. Skin Balance) warto pamiętać jaką istotną kwestią w makijażu twarzy jest używanie bronzera. To właśnie dzięki niemu nasza twarz nie wydaje się być płaska i dwuwymiarowa. Dziś przedstawię Wam produkt MIYO - Sun Kissed Matt Bronzing Powder - w skrócie: całkowicie matowy bronzer.



O produkcie [źródło: pierrerene.pl]:
"- Perfekcyjnie podkreśla kolor skóry.
 - Idealny do modelowania konturu twarzy.
 - Gwarantuje perfekcyjny wygląd i jedwabiste wykończenie makijażu."


  Co do drugiego myślnika - czy jakikolwiek inny bronzer nie dałby rady z tym zadaniem? No właśnie, znowu dosyć bezpieczny ten opis producenta. Moje zdanie do tego broznera nie jest jednoznaczne. Używam go w zależności od tego jaki mam humor i jaki efekt chcę uzyskać na twarzy. Mam na razie swojego ulubieńca i niestety nie jest nim Miyo. Sun Kissed daje bardzo delikatny efekt na buzi, nie ma problemów z jego rozcieraniem, dokładaniem czy ogólną aplikacją. Moim zdaniem problem tkwi w jego odcieniu, nie do końca mi on pasuje i co za tym idzie, w stosunku do mnie, nie zgadzam się z punktem pierwszym z opisu producenta. Jednakże z ostatniego punktu prawdą jest na pewno to, że po jego nałożeniu efekt jest bardzo jedwabisty (to dobre słowo), mimo, że bronzer jest matowy to nie jest tępy. Świetnie stapia się z każdym podkładem, który używałam. Dla osób preferujących ciepłe odcienie pudrów bronzujących będzie ideałem, natomiast jeśli jesteś kobietą, która woli chłodniejsze typy to radzę wybrać coś w stylu Honolulu albo Nyxa. Cena za 10g to około 12zł.

A Wy co sądzicie o tych produktach?
Znacie? Polecacie, czy wręcz odwrotnie?
Piszcie swoje opinie!

Trzymajcie się ciepło! :*

1 komentarz:

  1. Uwielbiam ten podkład, co do jego wodoodporności to samo wodą ciężko go zmyć, więc chyba wody się nie boi :D

    OdpowiedzUsuń